Silikon? Raczej w kuchni i łazience.
Wielu pasjonatów przydomowych napraw próbuje swoich sił w prostych naprawach w rodzaju wymiany świec zapłonowych, filtra kabinowego czy filtra powietrza. Niektórzy czują się na tyle pewnie (zwłaszcza jeśli pomocą służy doświadczony kolega lub ktoś z rodziny), że podejmują się trudniejszych wyzwań, jak wymiana alternatora, klocków hamulcowych czy nawet kompletnego rozrządu z pompą wody.
Zwłaszcza ta ostatnia aktywność okazuje się dość krytyczna bo od prawidłowego jej przeprowadzenia zależy żywotność całego silnika. Poza samym ustawieniem rozrządu, szczególnie istotne jest tu uszczelnienie pompy wody. Do jej uszczelnienia służą najczęściej trzy rodzaje uszczelek: papierowe, metalowe lub gumowe. Wśród domorosłych mechaników istnieje tendencja do „poprawiania producenta pojazdu” na przykład poprzez zastosowanie dodatkowych uszczelnień masą silikonową. Żaden z wymienionych typów uszczelek nie wymaga dodatkowego stosowania masy silikonowej. Wręcz przeciwnie, nadmiar silikonu użyty do doszczelnienia obudowy pompy wody może przedostać się do układu chłodzenia silnika a tą drogą także do kasety osłaniającej łożysko wraz z uszczelnieniem. Doprowadzi to do ich uszkodzenia i w rezultacie do wycieku płynu chłodzącego. Odpowiednio przygotowana powierzchnia uszczelniająca oraz zachowanie procedury montażu przewidzianej przez producenta, gwarantuje odpowiednie uszczelnienie elementów względem siebie, bez konieczności stosowania masy silikonowej. Eksperymentowanie na własnym aucie prawie zawsze wiąże się z dodatkowymi, nieprzewidzianymi kosztami.
Pompa wody i silikon - te słowa nie pasują do siebie.